Dziś znów kolejna porcja kompotów i dżemów !
I jak na razie z czereśniami koniec :D
Już mi się śnią po nocach :)
Wstałam rano z zamiarem zrobienia gofrów kukurydzianych,
Jeśli już takie jedliście, to zapewne znacie ich zbitą konsystencje i intensywny kolor.
Dzisiejsze wyszły zupełnie inaczej pomimo tego, że składniki zawsze mam te same.
Może kolejność miała tu kluczową rolę, albo gofrownica mi się "przestawiła" ?
W każdym bądź razie były przepyszne.
Lekkie, z pęcherzykami powietrza w środku
(przez co wyszły mi aż 4 gofry :D)
i chrupkie na zewnątrz :)
Porównałabym je do ciasta ptysiowego :)
Zmykam na nockę<3
Cytrynowe gofry kukurydziane z jogurtem naturalnym/miodem/domowym masłem słonecznikowym podane z jagodami, porzeczkami, agrestem i czereśniami/kawa z mlekiem
gofry dzisiaj opanowały blogosferę, przyypadek? :D
OdpowiedzUsuńTyle gofrów tylko dla Ciebie?! Daj jednego! :)
OdpowiedzUsuńchyba zażyczę sobie na urodziny (co tam, że to dopiero pod koniec września :P) gofrownicę :D
OdpowiedzUsuńJa też, ale muszę czekać, aż do marca :D
UsuńJak kolorowo i pysznie :)
OdpowiedzUsuńJAk fajnie podane :D No i z porzeczkami :>
OdpowiedzUsuńSmaczne! :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście zawsze robię gofry kukurydziane :D
OdpowiedzUsuńA ja takich nigdy nie jadłam! Wyglądają czadowo :)
OdpowiedzUsuńGofry dla mnie to prawdziwy rarytas *.*
OdpowiedzUsuńKupiłaś mnie całkowicie słowami 'jak ciasto ptysiowe'- muszę zrobić takie gofry! ;D
OdpowiedzUsuńCudowne gofry, poproszę jednego! :-) Z takimi dodatkami to już w ogóle.
OdpowiedzUsuńdla mnie ten z masłem i ten z miodem! <3
OdpowiedzUsuńWedług mnie to nawet plus, bo chrupkie gofry są pyszne ♥
OdpowiedzUsuń