Właśnie się dowiedziałam, że moje wakacyjne plany legły w gruzach...
Miało się spełnić jedno z moich największych marzeń...
A wszystko przez "sytuację polityczną w Europie" :(
Swoją złość wybiegałam na śniegu.
Choć odrobinę poprawiłam sobie humor...
który teraz spada wraz z przerażającą ilością nauki, która na mnie czeka.
A na śniadanie owsianka, tradycyjnie już z dodatkiem jabłka i daktyli.
Wzbogacona o wczoraj upieczone owsiane ciasteczko, swoją drogą to chyba najlepsze owsiane ciacha jakie mi wyszły :)
Jabłkowo-daktylowa owsianka na mleku podana z bananem, domowym masłem orzechowym, kokosowo-daktylowym ciasteczkiem owsianym* i makiem/kawa z mlekiem*ciasteczka(płatki owsiane, płatki jaglane, jajko, nasiona chia, wiórki kokosowe, daktyle, olej kokosowy)
Ciasto idealnie zawieńcza owsianke :)
OdpowiedzUsuńznam ten ból :(
OdpowiedzUsuńSama miałam jechać na obóz za granicę i Dni Młodzieży... ale niestety, nici z tego :) Ale owsianka z ciachem dobra na wszystko!
Oj, z takim składem ciasteczka na pewno są przepyszne :)
OdpowiedzUsuńPiękne połączenie. :-)
OdpowiedzUsuńCiasteczko <3
OdpowiedzUsuńTo ciasteczko wspaniale dopełnia całość :D
OdpowiedzUsuńNie martw się mnie też spotkało takie rozczarowanie jeśli chodzi o wakacje. Ale głowa do góry, czasami tego czego się najmniej spodziewamy przyjdzie z zdwojoną siłą. A no i już wiem co zjem na śniadanie, idę do kuchni.. ;) Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńAleż owsiankowo u Ciebie! :) Narobiłaś mi ochoty na takie ciacha. ;)
OdpowiedzUsuń