Tak, niestety te ferie to chyba najbardziej pechowe ferie dotychczas...
Straciłam wszystko co miałam na laptopie.
Wszystkie zdjęcia z wakacji, imprez, wycieczek, sesji i co najgorsze te "na zaliczenie" też.
A już nawet miałam folder w którym umieściłam zdjęcia do wywołania...było ich ponad 300.
Tak to jest jak się pełni rolę "rodzinnego fotografa".
Tyle dobrze, że pracę dyplomową nam na pen drive bo było by naprawdę kiepsko.
Dlatego też tak długo mnie tu nie było.
Z tych dobrych wiadomości to przez luty udało mi się przebiec 130 km !
A jeszcze jest kilka dni :)
Chyba wybiegałam ten stres związany ze szkołą i tym wszystkim.
A jutro zapowiada się naprawdę ciekawy dzień !
A to jedno z moich śniadań w ferie.
Gofry, szczególnie łaciate, sprawdzą się zawsze na śniadanie <3
Pomarańczowe gofry kukurydziane/+kakao podane z domowym masłem orzechowym, kawowym twarożkiem i bananem/kawa z mlekiem