sobota, 1 listopada 2014

49. Owocowa bomba śniadaniowa

Wczorajszy, a może raczej dzisiejszy wypad do kina zdecydowanie na duży plus :D
 Mimo, iż były to 3 horrory, śmiechu było co nie miara !
Uwielbiam spoglądać na przyjaciółkę gdy instynktownie skacze w kulminacyjnych punktach filmu :D
W domu byłam o 4:00 i spałam całe 2 godziny.
Po Mszy upiekłam moje pierwsze ciasto dyniowe, które o godzinie 17 już było zjedzone, także w pieczeniu jest chyba progres :)

Później tradycyjnie na nabożeństwo i czas spędzony z bliskimi.
W takich dniach szczególnie wspominajmy naszych bliskich zmarłych, ale nie zapominajmy jeszcze o tych co są między nami.

Pod wieczór tradycyjnie spacer na cmentarz.
Uwielbiam widok zapalonych zniczy gdy wokół panuje ciemność.

Dzisiejsze śniadanie wyjątkowo na zimno, 
ponieważ w czasie maratonu rozdawali darmową kawę 
i tak oto poparzyłam sobie język -.-
Taki ze mnie geniusz....



 Sałatka owocowa* podana z kokosowym jogurtem**, płatkami barn flakes i orzechami włoskimi/zimne mleko 

*sałatka owocowa(banan, kiwi, mandarynka, suszone daktyle)
**kokosowy jogurt(jogurt naturalny wymieszany z wiórkami kokosowymi


Piernikowe ciasto dyniowe z orzechami oblane cytrynowym lukrem    

  

5 komentarzy:

  1. też upiekłam dyniowe, zjadłam tylko 2 kawałki bo resztę pochłonęła rodzina :D

    OdpowiedzUsuń
  2. zgadzam się - 1 listopada to taki szczególny dzień, w którym łączymy się zarówno ze zmarłymi jak i bliskimi z naszych rodzin. cudownie, że tak wiele osób spędza to święto razem.
    ciasto wygląda meeega apetycznie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętanie i o tych żyjących jest bardzo ważne, i dobrze, że o tym wiesz.
    Ileż razy w życiu sobie język oparzyłem xD

    OdpowiedzUsuń