wtorek, 24 lutego 2015

156. Gruszkowa jaglanka

No to dziś miałam krwisty poranek.
Przy krojeniu figi popłynęła fontanna krwi.
Jeszcze trochę a miałabym po kciuku !
Taka ze mnie gapa.
A co ciekawe użyłam nowego noża.
Nie wiem dlaczego ale mam wrażenie 
że jak tylko w szafce pojawi się nowy nóż 
to musi mnie on ochrzcić.
W wakacje miałam identyczną sytuacje xD 

A dziś śniadanie z dodatkiem domowego masła słonecznikowego !
Kolejne masło weszło do czołówki the best of :D



Gruszkowa kasza jaglana na mleku podana z resztą gruszki, suszonymi figami i domowym masłem słonecznikowym/herbata karmelowa

12 komentarzy:

  1. Morał taki, że od takich rzeczy są zęby a nie noże :D

    OdpowiedzUsuń
  2. uważaj na siebie następnym razem kochana :)
    te masło obłędne jeeest <3

    OdpowiedzUsuń
  3. ta gruszka dodaje tyle uroku :D
    I nie martw się.. ze mnie też takie sieroctwo, że wczoraj przy jabłku się dźgnęłam XD

    OdpowiedzUsuń
  4. krew, krew i już mi się w głowie kręci... niezłe zaangażowanie haha :D
    konsystencja <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Widze, że z Ciebie też taka ciapa co ze mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Auć, ciągle mi mówią "nie skalecz się/uważaj na palce", a ja jak na złość jeszcze nigdy od noża nie oberwałem xd A kroję za kilku ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja zawsze się kaleczę przy krojeniu cytryny, mam przez to okropne palce :D
    Te figi ♥

    http://poranny-talerz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. ojjj, uważaj następnym razem! choć, w sumie mi też się zdarza :D
    masło słonecznikowe zdecydowanie warto spróbować, bardzo je lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. W takim razie uważaj! :P Ja bym zemdlała pewnie przy takiej sytuacji, bo źle reaguję na krew XD

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj, współczuję! Wiele razy się zacięłam, więc niestety znam ten ból:/ Uważaj na siebie!:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Może niech ktoś inny najpierw testuje noże :D Miewam podobne sytuacje, prawie codziennie... :p
    Kasza jaglana, uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń