poniedziałek, 15 czerwca 2015

254. Kukurydziany grubasek

Wczoraj miałam przygodę życia.
Nie ma to jak być na środku pola, 
3 km od domu i widzieć błyskawice 20 metrów od siebie...
Nie byłam sama na szczęście, ale bez skoku adrenaliny i sprintu do domu się nie obyło xD

Co do zdjęć z Gdańska, niestety się z Wami nimi nie podzielę, 
ponieważ na wycieczce aparat ze mną nie współpracował ;<

Jak dobrze że jutro tylko 3 lekcje i dzień sportu :D

Rano był omlet, mega pyszny, kukurydziany grubas. :)



Kukurydziany omlet biszkoptowy z domowym masłem orzechowym/dżemem malinowym 100% podany z truskawkami/kawa z mlekiem

9 komentarzy:

  1. Kurcze, te truskawki wyglądały na pierwszy rzut oka na maliny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam dni sportu - zawsze brałam udział we wszelkich konkurencjach. :D Fajny grubasek <3 Szkoda, że nie będzie zdjęć z Gdańska. :< Kocham to miasto!

    OdpowiedzUsuń
  3. o cholera, ale bym uciekała :P

    OdpowiedzUsuń
  4. czy on gruby to bym sie klocila

    ale wyglada smacznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pyyycha! Mnie takie ładne grubaski nie wychodzą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. z tymi dodatkami porywam od razu <3
    dobrze, że nic Ci się nie stało :*

    OdpowiedzUsuń