Ostatnie maliny w tym roku, wczoraj zebrane z krzaczka <3
Cóż to było za śniadanie ! :D
Pomimo 9 lekcji dzień bardzo znośny, a taka pogada wpływa na mnie bardzo kojąco, dlatego tez resztę dnia przespałam, ale to dobrze bo jutro pobudka o 5 rano !
Lece przygotować notatki na piątek, bo ważny sprawdzian a jutro nie będzie czasu.
Przełamuje się i jednocześnie nie poznaje sama siebie, ale to dobrze.
Dziękuję Wam.
Kasza manna na mleku podana z gorącym musem malinowym, malinami, bananem, pecanami, gorzką czekoladą 90% i syropem klonowym/herbata wanilia&morela
Ostatnie maliny? U mnie skończy ly sie 2 tygodnie temu !
OdpowiedzUsuńŚniadanie godne króla; )
Faktycznie to musiała być uczta, wygląda genialnie! :)
OdpowiedzUsuńPięknie podane! To musiał być raj dla podniebienia :)
OdpowiedzUsuńkurczę, zlituj się ! ja ostatnie maliny w sierpniu jadłam :D
OdpowiedzUsuńja w lipcu :c ale i tak pyszota :>
Usuńapetycznie *.*
OdpowiedzUsuńCHCE!
OdpowiedzUsuńTe gorące, własne mality to to, co chętnie bym Ci wyrwała z tego talerza :]
OdpowiedzUsuń*maliny
UsuńO rany, zazdroszczę jeszcze tych malin! :)
OdpowiedzUsuń