Cóż, nic co dobre nie może trwać wiecznie...
Zaczęło się wczoraj wieczorem i dziś ciągle trzyma...
Najgorsza jest ta niepewność, niewiedza czy własnie w danym momencie postępuje dobrze czy wręcz odwrotnie...tu piszą tak, tu piszą tak i jestem w totalnej dezorientacji co robić i jak postępować. Nie potrafię słuchać siebie.
To śniadanie choć na chwilę poprawiło mi humor.
Domowy kakaowo-kokosowy budyń na mleku podany z bananem, ubitym mleczkiem kokosowym i tartą gorzką czekoladą 90%
Ubite mleczko kokosowe...kupiłaś mnie tym :D Śniadanie idealne.
OdpowiedzUsuńNie martw się jeszcze znajdziesz na siebie "sposób". Wierzę w Ciebie
Dziękuję za życzenia :)
ubite mleczko kokosowe *.*
OdpowiedzUsuńP.S głowa do góry!
hej, podnieś głowę i uśmiechnij się.
OdpowiedzUsuńZaszłaś tak daleko! Chcesz to zmarnowac? Walcz dalej!
Uspokój myśli,pomyśl o zdrowej radosnej dziewczynie i nie poddawaj się ;*
te mleczko *.*
OdpowiedzUsuńkochana trzymam kciuki by jutro było lepiej :*
Wiesz, to nie jest tak, że wszystko przychodzi naraz, na już... Do pewnych rzeczy trzeba albo dorastać, albo same w pewnym momencie nadejdą. Już ważne jest, że wiesz, czego pragniesz, to nadejdzie ;)
OdpowiedzUsuńuśmiech proszę, bo bez niego nie ma cudownej Ciebie! :* śniadanie rzeczywiście pych :>
OdpowiedzUsuń