Uff..w końcu udało mi się usiąść..
Bardzo intensywny weekend, i to nie pod względem nauki, choć powinien xD
W niedziele od rana byłam w kościele później jechałam na jarmark świąteczny, jak wróciliśmy, zaskoczyli nas goście a później byłam na osiemnastkowej pizzy.(jadłam pizze pierwszy raz od półtora roku ^^)
także no...gdzie tu jeszcze wcisnąć naukę ? :P
Także znów podwójny post , PRZEPRASZAM:)
Domowy kakaowo-pomarańczowy budyń na mleku podany z pomarańczą, orzechami laskowymi, nerkowcami i czekoladką/kawa z mlekiem
Pełnoziarnisty jabłkowo-cynamonowy omlet podany z miodem, domowym masłem orzechowym, resztą jabłka i czekoladką/kawa zbożowa z mlekiem
ach ten buuudyń <3
OdpowiedzUsuńno właśnie lepiej imprezować niż się uczyć, lepsze wspomnienia się ma :D
Nie przepraszaj :)
OdpowiedzUsuńNiczego nie ujmując omletowi, ten budyń to mistrzostwo <3
Pewnego pięknego dnia też zjem pizzę xD
Fajnie, że tak aktywnie spędzasz czas! :)
OdpowiedzUsuńweź nawet nie przepraszaj, bo nie masz za co!
OdpowiedzUsuńbudyń wygrywa, jest świetny! :)
Pycha :)))
OdpowiedzUsuńHmm, ja pizzę jadłem po raz ostatni też dawno temu, ale wcale nie tęsknię :P
OdpowiedzUsuńja jakoś też nie :) a jakbym już miała zjeść to na pewno domową! :)
UsuńWiecie, u mnie to nie kwestia "tęsknoty" lecz faktu, że zmienia mi się hierarchia wartości. Wolę zjeść normalną pizze w najlepszej pizzerii w mieście z przyjaciółmi , niż mega-ultra-zdrową sama w domu ;)
Usuńhaha te czekoladki adwentowe wyglądają tak uroczo!
OdpowiedzUsuń