wtorek, 22 września 2015

330. Bananowa, rozgrzewająca kasza.

Poranki są już wyjątkowo chłodne,
Dlatego podobnie jak wczoraj postawiłam na ciepłą miseczkę z kaszą w środku :)

Jutro robię sobie coś a'la wagary.
Lekcji jako takich nie ma(mini wycieczka na plener), 
a w czwartek czekają mnie kartkówki i sprawdzian.
Także wolę zostać w domu i się pouczyć, 
niż wegetować w parku, w którym byłam już x razy :P




Bananowa kasza orkiszowa na mleku podana z brzoskwinią, domowym masłem orzechowym, orzechami brazylijskimi i suszonymi miechunkami/kawa z mlekiem

8 komentarzy:

  1. Bananowa, wow, takiej jeszcze nigdy nie jadłam! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam to, bezsensowne wycieczki do parku obok... Już lepiej zrobić coś użytecznego, pewnie!



    http://worshipingmornings.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda idealnie <3 Ja też sobie wolne robię :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnie zjdecie skradlo moje serce <3 haha
    pycha!

    OdpowiedzUsuń
  5. też bym zrobiła sobie takie wagary na Twoim miejscu! :D

    OdpowiedzUsuń