W taką pogodę, bieganie to samobójstwo.
Dlatego dziś postanowiłam wstać nieco prędzej i trochę potruchtać.
Mimo iż było to 7 rano i tak było mega gorąco !
Chyba będę biegać nocami xD
Jak tylko wróciłam,
szybki prysznic i długo nie jedzona owsianka !
Później posprzątałam i upichciłam co nie co dla rodziny i na dzisiejszego grilla ! :D
Pakuję muffiny i lecę :)
Jabłkowo-cynamonowa owsianka na mleku z rodzynkami z czerwoną i czarną porzeczką, agrestem i truskawkami podana w słoiku po domowym maśle orzechowym
Łaciate muffiny w cytrynowej i kakaowej polewie z pokruszoną czekoladą
Waniliowe ciasto ucierane z owocami* i kruszonką
*owoce(porzeczki,agrest, truskawki)
Ja biegam naprawdę z samego rana, bo inaczej to chyba bym się rozlał dosłownie xD
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie ;-)
OdpowiedzUsuńZabiłaś mnie tymi wypiekami *.*
OdpowiedzUsuńZa karę oddawaj agrest :D!
Ja też planuję iść jutro rano biegać, wczoraj byłam od 10 do 11- grzało porządnie i w sumie biegało mi się dobrze, ale jutro ma być większy upał. Takie szczwane jesteśmy :D
OdpowiedzUsuńTe babeczki to bym chętnie u Ciebie zamówiła do kawy :D
Nie mam siły biegać w takim upale...
OdpowiedzUsuńPrzepiękne! Chciałabym spróbować... :-)
OdpowiedzUsuńAle jesteś zabiegana! :) A wypieki - nic tylko kraść! :)
OdpowiedzUsuńPięknie rozpoczęty dzień :) aaach, z łezką w oku wspominam te czasy, gdy potrafiłam zmotywować się o takiej godzinie do biegania :P
OdpowiedzUsuńO mamo, te muffiny! Masz talent :)
OdpowiedzUsuńBieganie to niezła akcja przetrwania w taką pogodę, a zwłaszcza kiedy w planach półmaraton :D
OdpowiedzUsuńPodziel się tymi cudnymi muffinami!