...mowa oczywiście o gofrach !
Jeszcze tylko 2 tygodnie i poczuję zapach świeżych gofrów nad morzem <3
A póki co serwuje je sobie na śniadanie :)
Dzisiaj dzień spędzona nad wodą..znowu !
Ale w taką pogodę, żal nie skorzystać :)
Chociaż i tak przeważnie teraz siedzę w cieniu xD
Gdyby tak chociaż 1 dzień małego ochłodzenia...no nie pogardziłabym :)
Wybaczcie, że rzadko pozostawiam ślad na Waszych blogach,
mimo iż są wakacje mi czasu brak i dużo się wokół mnie dzieje...ale to chyba dobrze nie ? :)
Owsiane gofry z domowym dżemem truskawkowym/domową tahini/syropem klonowym podane z jogurtem naturalnym, agrestem, czarnymi i czerwonymi porzeczkami/ kawa z mlekiem
Wyglądają fenomenalnie co tu ukrywać! :-)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi o gdańskich gofrach, które jadłam zaledwie miesiąc temu...Ach ♥
OdpowiedzUsuńMoje gofrownica ostatnio nie sprawiła mi psikusa, więc chyba znowu pokuszę się o taki przysmak :)
OdpowiedzUsuńjak dobrze, że przypomniałaś mi o gofrach! koniecznie muszę je zrobić :)
OdpowiedzUsuńMi też non stop robią się blogowe zaległości. ;P
OdpowiedzUsuńgofry Ci ekstra wyszły <3
Jasne, że dobrze! Im więcej się dzieje tym lepiej :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :)
OdpowiedzUsuńtruskawkowa-fiesta.blogspot.com