niedziela, 4 stycznia 2015

108. Wreszcie scones

Tak jak obiecałam, są scones :D
Wieki ich nie jadłam, a są takie pyszne ! 

Dzisiejszy dzień niczym się nie różnił od wczorajszego.
Sen, książka, sen, książka...
Ale korzystam póki mogę, potem się zacznie dopiero jazda.
Wstawanie o 6 rano, powrót o 17 w porywach o 19, sprawdziany, olimpiada, projekty....
o mamo, chce do przedszkola ! 





Pełnoziarniste bananowe scones z domowym dżemem truskawkowym/miodem/domowym masłem orzechowym podane z mandarynką, suszoną żurawiną i orzechami makadamia/kakao

9 komentarzy:

  1. jej , scones są fenomenalnie, bardzo je lubię. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też się muszę w końcu za nie zabrać! :) Bardzo fajne Tobie wyszły :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale genialne Ci wyszły te scones <3 Dopiero co jadłam, a znów mam ochotę je upiec :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Łączę się w chęci powrotu do przedszkola...

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyglądają bosko :D Narobiłaś mi na nie ochoty ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. I ja muszę je w końcu zrobić! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. scones to moje ulubione bułeczki, a ty do tego przepysznie je podałaś :)
    myśl pozytywnie, łatwiej będzie Ci wrócić do obowiązków związanych z szkołą ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. jeszcze ich nie jadłam , ale coraz bardizej utwierdzam się w przekonaniu ze muszę w koncu spróbować ; )

    OdpowiedzUsuń