Wczorajszy, a może raczej dzisiejszy wypad do kina zdecydowanie na duży plus :D
Mimo, iż były to 3 horrory, śmiechu było co nie miara !
Uwielbiam spoglądać na przyjaciółkę gdy instynktownie skacze w kulminacyjnych punktach filmu :D
W domu byłam o 4:00 i spałam całe 2 godziny.
Po Mszy upiekłam moje pierwsze ciasto dyniowe, które o godzinie 17 już było zjedzone, także w pieczeniu jest chyba progres :)
Później tradycyjnie na nabożeństwo i czas spędzony z bliskimi.
W takich dniach szczególnie wspominajmy naszych bliskich zmarłych, ale nie zapominajmy jeszcze o tych co są między nami.
Pod wieczór tradycyjnie spacer na cmentarz.
Uwielbiam widok zapalonych zniczy gdy wokół panuje ciemność.
Dzisiejsze śniadanie wyjątkowo na zimno,
ponieważ w czasie maratonu rozdawali darmową kawę
i tak oto poparzyłam sobie język -.-
Taki ze mnie geniusz....
Sałatka owocowa* podana z kokosowym jogurtem**, płatkami barn flakes i orzechami włoskimi/zimne mleko
*sałatka owocowa(banan, kiwi, mandarynka, suszone daktyle)**kokosowy jogurt(jogurt naturalny wymieszany z wiórkami kokosowymi
Piernikowe ciasto dyniowe z orzechami oblane cytrynowym lukrem
też upiekłam dyniowe, zjadłam tylko 2 kawałki bo resztę pochłonęła rodzina :D
OdpowiedzUsuńSmakowicie :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie! :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się - 1 listopada to taki szczególny dzień, w którym łączymy się zarówno ze zmarłymi jak i bliskimi z naszych rodzin. cudownie, że tak wiele osób spędza to święto razem.
OdpowiedzUsuńciasto wygląda meeega apetycznie :D
Pamiętanie i o tych żyjących jest bardzo ważne, i dobrze, że o tym wiesz.
OdpowiedzUsuńIleż razy w życiu sobie język oparzyłem xD