No to dziś miałam krwisty poranek.
Przy krojeniu figi popłynęła fontanna krwi.
Jeszcze trochę a miałabym po kciuku !
Taka ze mnie gapa.
A co ciekawe użyłam nowego noża.
Nie wiem dlaczego ale mam wrażenie
że jak tylko w szafce pojawi się nowy nóż
to musi mnie on ochrzcić.
W wakacje miałam identyczną sytuacje xD
A dziś śniadanie z dodatkiem domowego masła słonecznikowego !
Kolejne masło weszło do czołówki the best of :D
Gruszkowa kasza jaglana na mleku podana z resztą gruszki, suszonymi figami i domowym masłem słonecznikowym/herbata karmelowa
Morał taki, że od takich rzeczy są zęby a nie noże :D
OdpowiedzUsuńuważaj na siebie następnym razem kochana :)
OdpowiedzUsuńte masło obłędne jeeest <3
ta gruszka dodaje tyle uroku :D
OdpowiedzUsuńI nie martw się.. ze mnie też takie sieroctwo, że wczoraj przy jabłku się dźgnęłam XD
krew, krew i już mi się w głowie kręci... niezłe zaangażowanie haha :D
OdpowiedzUsuńkonsystencja <3
Widze, że z Ciebie też taka ciapa co ze mnie :D
OdpowiedzUsuńAuć, ciągle mi mówią "nie skalecz się/uważaj na palce", a ja jak na złość jeszcze nigdy od noża nie oberwałem xd A kroję za kilku ;D
OdpowiedzUsuńJa zawsze się kaleczę przy krojeniu cytryny, mam przez to okropne palce :D
OdpowiedzUsuńTe figi ♥
http://poranny-talerz.blogspot.com/
Smacznie ;)))
OdpowiedzUsuńojjj, uważaj następnym razem! choć, w sumie mi też się zdarza :D
OdpowiedzUsuńmasło słonecznikowe zdecydowanie warto spróbować, bardzo je lubię :)
W takim razie uważaj! :P Ja bym zemdlała pewnie przy takiej sytuacji, bo źle reaguję na krew XD
OdpowiedzUsuńOj, współczuję! Wiele razy się zacięłam, więc niestety znam ten ból:/ Uważaj na siebie!:D
OdpowiedzUsuńMoże niech ktoś inny najpierw testuje noże :D Miewam podobne sytuacje, prawie codziennie... :p
OdpowiedzUsuńKasza jaglana, uwielbiam!